Bohaterowie

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 2 "Rodzinna kolacja"

         Wszyscy siedzieli przy stole. Angeles bacznie przyglądała się nowo poznanemu mężczyźnie,który również cały czas na nią zerkał.   
-Mamo pomożesz mi przynieść deser?-spytała Maria.   
-Oczywiście córciu. Chodźmy.-odpowiedziała jej kobieta,po czym obie opuściły salon. 
Pan domu otworzył usta by zadać pytanie,lecz uniemożliwił mu to dźwięk telefonu,roznoszący się po całym domu. 
-Przepraszam na moment.-powiedział i odszedł od stołu przy którym została już tylko dwójka ludzi. A mianowicie German i Angie. 
W pokoju zapadła niezręczna cisza. Nikt się nie odzywał. Słychać było tylko strzępki rozmowy telefonicznej. W pewnej chwili spojrzenia dwojga młodych ludzi skrzyżowały się. Mężczyzna uśmiechnął się ciepło do swej towarzyszki,a ona,mimo tego iż próbowała się powstrzymać,odpowiedziała mu tym samym. German poczuł niezwykłą potrzebę by dowiedzieć się o blondynce czegoś więcej,lecz gdy tylko zdobył się na odwagę by zadać pytanie do salonu ktoś wszedł. Oboje natychmiast spuścili wzrok, a uśmiech zniknął z ich twarzy. Przez krótką chwilę dało się nawet dostrzec lekki rumieniec na policzkach Angeles.
-Dzwoniła ciotka Clara. Zaprasza do siebie na wieś na któryś weekend.-przerywaczem okazał się ojciec sióstr. 
Zaraz po tym do salonu wróciła Maria i jej mama z herbatą i pysznym ciastem czekoladowym. 
-Powiedz Germanie czym się zajmujesz?-spytała pani domu.
-Właśnie skończyłem studia. 
-A można wiedzieć jakie? 
-Politechnikę w Buenos Aires. 
-Ale ja chcę wiedzieć co pan studiował?!-oświadczyła poddenerwowana Angelika. 
-Jestem inżynierem.-powiedział spokojnie chłopak. 
Reszta kolacji minęła w miłej atmosferze. Nikt nie zadawał już niepokojących pytań,ani nie dawał wymijającej odpowiedzi. German stał już przy drzwiach i żegnał się z rodzicami dziewcząt. Gdy skończył podszedł do Angie i znów pocałował jej dłoń. Pożegnał się jeszcze tylko z Marią i już go nie było. 
            Wieczorem Angeles rozmyślała o nowo poznanym mężczyźnie,trzymając w ręku jego podarek.  
-"On ma taki piękne oczy. Są takie,takie,takie...Opanuj się Angie! To chłopak twojej siostry! Co z tego że jest miły,przystojny i czarujący? Co z tego że jego głos jest tak melodyjny? Nic. Bo to partner twojej siostry...Och Angeles...o czym ty myślisz."-kobieta skarciła samą siebie w duchu. 
Odłożyła białą różę do wazonu i po chwili zasnęła. 
                                                                * * *          
Witam! Kolejny rozdział za mną :D 
Jest dłuższy od poprzedniego i to chyba dobrze? 
Następny pojawi się do przyszłej niedzieli :) 
Proszę o komentarze. Z góry dziękuję ;)     

                                                                                           Sissi <3


2 komentarze:

  1. Świetny! ^^ Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale miałam wyjazd dwudniowy.
    B. dobrze, że dłuższy :D
    Czekam na next! ♥

    OdpowiedzUsuń