Bohaterowie

czwartek, 22 maja 2014

Nie jest dobrze...

          Jak głosi tytuł: Nie jest dobrze. Przed chwilą dowiedziałam się że muszę wyjechać z Łodzi na kilka dni. Nie będę miała internetu...Postaram się dodać rozdział jutro po szkole,ale nie obiecuję. Po prostu wracam późno,mam zbiórkę ZHR i najprawdopodobniej od razu potem wyruszam na wieś. Przepraszam 

                                                                                                  Sissi <3

wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 5 "Nie uciekaj..."

             -Jestem zakochany...-powiedział po dłuższej chwili mężczyzna.
Angeles z całej duszy pragnęła to usłyszeć. Myślała że po tych słowach odetchnie z ulgą. I rzeczywiście...Jej sumienie odetchnęło,ale w sercu poczuła kujący ból,a razem z nim smutek i żal. Najchętniej zniknęła by z tego parku. Zaszyła się w jakimś kącie i dała upust emocją. Ale nie. Nie mogła rozpłakać się przy nim.
-W pięknej kobiecie...-ciągnął dalej-...Młodej,wysokiej,utalentowanej...-uśmiech na twarzy mężczyzny był coraz większy-...Ambitnej i dobrej.
Trzeba przyznać że opis ten idealnie odzwierciedlał postać Marii Saramego.
-Uwielbiam na nią patrzeć...Na jej blond włosy i niebieskie oczy...-Kobieta słuchała jak w transie. "Nie rozumiem jak mogłam pomyśleć że German nie kocha swojej partnerki. Tak pochlebnie o niej mówi. Utalentowana...piękna...blondynka...Moment co?! Maryja ma ciemne włosy ?! "
-Czekaj,czekaj. Powiedziałeś blondynka ?-spytała nie dowierzając.
-Tak
-Ale moja siostra jest brunetką?!
-Ale ja wcale nie mówiłem o twojej siostrze...

Cisza. Cisza. Tylko cisza. Nikt nic nie mówił. Nagle Angie spytała łamiącym się głosem.
-Więc o kim?
-Nie domyślasz się?
-Nie. O kim?
-O takiej jednej długowłosej...
-Znam ją?
-Znasz,znasz i to bardzo dobrze...
I znów cisza....
-Dlaczego jesteś z Marią skoro jej nie kochałeś?
-Kiedyś kochałem,a przynajmniej tak myślałem. Dopiero teraz wiem co to miłość.
-Czy ona też cię kocha? 
-Nie wiem,ale mam nadzieję że tak.-powiedział i pierwszy raz od początku "trudnego" tematu spojrzał na nią. 
-Muszę już iść!-Angeles zerwała się z ławki i wystrzeliła do przodu. 
Zaraz jednak poczuła uścisk swego doczesnego towarzysza na ramieniu.
-Nie uciekaj... 
-Puść mnie...Muszę iść...-kobieta próbowała się wyszarpać,jednak nie było jej to dane. 
-Miłość jak cień ucieka, gdy za nią kto goni. Ucieka, gdy ją ścigasz. Gdy uciekasz goni... 

                                                      * * *        
Witam po przerwie.
Kolejny rozdział za mną i muszę przyznać że jestem zadowolona, szczególnie z końcówki :D 
German romantyk zna cytaty o miłości :) 
Następny rozdział pojawi się mam nadzieję w okolicach niedzieli. 
Proszę o minimum 5 komentarzy ;)
Pozdrawiam :P   

                                                                                              Sissi <3



poniedziałek, 19 maja 2014

Ogłoszonka :)

            Hej! Po pierwsze przepraszam za brak rozdziału...No ale po kolei. Jest kilka spraw o których muszę napisać. To tak...

1. Rozdziały 

Przepraszam. Tak wiem. Rozdziały miały być w tygodniu i w sobotę. Część piąta była gotowa na środę,ale niestety pod rozdziałem nie było 5 komentarzy. Postanowiłam więc że rozdział opublikuję w sobotę,ale już w czwartek źle się czułam. W piątek zwolnili mnie w połowie lekcji z powodu gorączki. Przez sobotę i niedzielę nie byłam w stanie dodać rozdziału. Dziś czuję się lepiej,a notka czeka i czeka. Myślę że pojawi się dziś wieczorem lub jutro.  

2. Zakładki 


Myślałam nad tym żeby w przyszłości zrobić jakąś zakładkę. Piszcie w komentarzach jaką chcecie. Na początek myślałam o bohaterach, ale decyzja należy do was.

3. Jednorazówki 

Ostatnio mam wenę na jednorazówki. Pomyślałam że mogłabym co jakiś czas jakąś opublikować. Od raz mówię że większość tych opowiadań nie dotyczy ani Angie, ani Germana. Są o innych parach typu Naxi i Fedemiła. Co o tym myślicie? 

                                                            * * *       
No to by było na tyle. 
Komentujcie i piszcie co z jednorazówkami i zakładkami :D
Pozdrawiam i zapraszam już niedługo na rozdział ;) 

                                                                                            Sissi <3 

sobota, 10 maja 2014

Rozdział 4 "Co nas łączy,a co dzieli?"

             -Cześć.-powiedziała po chwili dziewczyna,wciąż będąc w mocnym szoku.
-Co za spotkanie! Co tu robisz?-spytał
-Lubię tu przychodzić. A ty?
-Ja również.-powiedział German siadając obok Angie na ławce.
Po między dwojgiem ludzi panowała idealna i za razem niezręczna cisza. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Nikt nie wiedział czy w ogóle warto. Pierwszy ciszę przełamał German.    
-Chcę wiedzieć o tobie więcej. Opowiesz coś?
-Ale co? Może ty zadawaj pytania,a ja postaram się odpowiedzieć.-zaoferowała dziewczyna
-Dobrze,a więc...Gdzie się uczysz?
-Nie wiem jak ty,ale ja nie chodzę w wakacje do szkoły.
-Czepiasz się. A co będziesz robić po wakacjach?
-Studia w akademii muzycznej.
-A na czym grasz?
-Dużo tego...fortepian,skrzypce,gitara,harfa...
-Harfa...?-przerwał jej
-Tak. Coś nie tak?
-Nie...Moja matka też...no wiesz...grała...przed wypadkiem...
-Aha...-Angie domyśliła się że to bolesny temat i nie chciała go drążyć-Co dalej?
-Ulubiona książka?
-"W stronę słońca"*
-Jakieś romansidło?
-Ja bym tego tak nie nazwała.-powiedziała urażona-to może ty odpowiesz na kilka pytań?
-Ok.
-Masz rodzeństwo?
-Mam siostrę-Marinę.
-Ulubiony kolor?
-Czarny i niebieski. A twój?
-Niebieski i fioletowy.
-I ostatnie pytanie...Kochasz Marie???       

                                                          * * *  
Hej! Rozdział jest...krótki. Wiem. 
Ale w niedługo pojawi się jeszcze jeden. 
Niedługo znaczy w tygodniu. 
Mam nadzieję że się podoba :D
Blog ma 5 obserwatorów,więc liczę na minimum 5 komentarzy :P
Zapraszam do czytania ;)
                                   
                                                                                            Sissi <3

piątek, 2 maja 2014

Rozdział 3 "Wystawiona"

          Angie obudziła się w okolicach godziny dziewiątej,jednak mimo wołań matki nie zeszła na śniadanie. Myślała o wczorajszym dniu..."A może on też coś poczuł...? Nie to niedorzeczne...Muszę przestać o tym myśleć...".   
                                                               * * * 
                                            "A on...on też coś poczuł..."  
                                                               * * * 
           Wysoki brunet siedział przy biurku głowiąc się nad rozwiązaniem zadania,które podrzucił mu kolega z roku. Może nawet udało by mu się to,gdyby nie fakt iż nie potrafił skupić się nawet na nalaniu wody do szklanki,a co dopiero na matematyce. Jego myśli wciąż krążyły w okół pewnej osoby. "Ona jest taka śliczna. Te jej kręcone,blond włosy i szmaragdowe oczy...Ale najwspanialszy jest uśmiech...Taki ciepły i serdeczny...".  
                                                               * * * 
                                                 2 dni później...     
                                                               * * * 
              Angeles siedziała na łóżku w swoim pokoju. Minęły już dwa dni odkąd ostatnio go widziała. Tęskniła. Mimo iż tak bardzo tego nie chciała. Nie wiedziała co robić? Jak zachowywać się w jego towarzystwie? Nagle usłyszała dźwięk telefonu. 
-Halo? 
-Hej. Mówi Pablo. Masz może czas i ochotę się spotkać? 
-Dobrze że dzwonisz. Widzimy się w parku na naszej ławce za godzinę. Ok? 
-To do zobaczenia.-powiedział i rozłączył się. 
                                                           * * *       
              Siedzę na ławce już od ponad 15 minut. "Czy on zawsze musi się spóźniać?!". Czekając (nie) cierpliwie na Pabla podziwiałam krajobraz. Ten park jest naprawdę piękny. Wysokie drzewa rozciągają się wzdłuż alejki,a za nimi można dostrzec łąki,jeziorka i gdzie nie gdzie kępy bzów,których zapach unosi się nad całym terenem. Nagle usłyszałam dźwięk komórki. Był to SMS  
                                  
                                       Przepraszam Angie. 
                                       Nie mogę przyjść. 
                                       Coś mi wypadło.  
                                       Potem to wyjaśnię. 
                                       Jeszcze raz przepraszam.                                                          
                                                          Pablo      
-No tak. Wystawił mnie-powiedziałam sama do siebie-Mam nadzieje że to coś poważnego.
Już miałam wracać do domu,kiedy ktoś zasłonił mi oczy ręką. Były to bez wątpienia dłonie mężczyzny,jednak  nie potrafiłam zgadnąć kogo. Czułam tylko zapach wody kolońskiej. 
-Nie zgadnę-powiedziałam 
-Angeles,Angeles,Angeles...Myślałem że masz lepszą pamięć...-usłyszałam szept do ucha i już wiedziałam. "To on,tego głosu nie da się zapomnieć". Osobnik powoli cofnął dłonie,a ja odwróciłam się i ujrzałam czekoladowe oczy... 

                                                         * * * 
No więc tak...   
Rozdział jest...mniej więcej długości poprzedniego :)
Pomieszałam narrację,ponieważ w pierwszej osobie łatwiej mi było napisać końcówkę. 
Piszcie którą narrację wolicie :D 
Komentujcie. Proszę by pod rozdziałem były chociaż 3 komentarze ;)
                                        
                                                                            Sissi <3